Wcześniej słyszeliśmy już słowo „misje”, że ktoś jedzie daleko, że ksiądz pracuje w Afryce. Ale dopiero po spotkaniu w szkole, tak naprawdę zrozumieliśmy co znaczy to słowo, że „misja” to być posłanym. Nasza przygoda z misjami wydarzyła się dzięki siostrom misjonarką św. Piotra Klawera z Krakowa. Zostały one zaproszone przez księdza proboszcza Grzegorza do naszej szkoły. „Dla mnie takim wielkim przeżyciem, było dotknięcie prawdziwych szopek wykonanych z kości słoniowej, czy drzewa hebanowego w Tanzanii, Brazylii czy kości słoniowej w Chinach…” mówił jeden z uczniów. O szopkach tych pięknie opowiadała siostra Bożena Najbar. Z kolei dziewczynki podkreślały, że : „ takie fajne było przebieranie się w stroje Masajek, przywdziewanie sari czy zdobienie naszyjnikami…” przywiezionych z Indii przez siostrę Priscillę Maring Tedar. Kilkoro dzieci podkreśliło równie, że: „nigdy nie wiedzieli że taka zwyczajna u nas woda, ma aż tak wielkie znaczenie dla życia wielu ludzi na misjach…”, co pięknie opowiedziała im siostra Monika Czapska. Wielkie oczy i bijące serca były również u najmłodszych, czyli przedszkolaków, każdy chciał dotknąć, przymierzyć, uderzyć w bębenek. A na pamiątkę było zawsze wspólne zdjęcie z misjonarkami oraz radosny śpiew, przy akompaniamencie siostry Moniki. „Teraz już wiemy więcej czym są misje i że każdy z nas powinien stawać się takim „małym misjonarzem”, dbającym o ziemię i niosącym wszystkim narodom radosną naukę Chrystusa.
Dzieci Szkoły Podstawowej w Jabłonce Borach
z ks. proboszczem Grzegorzem Łomzik